Sky: Children of the Light - piękne, ale niezrozumiałe

Choć gry z trybami rywalizacji czy time-killerami stają się popularne, część mobilnych graczy czeka na nietypowe projekty. Sky: Children of the Light - Gra, która została oficjalnie (i globalnie) zapowiedziana na 18 lipca 2019 roku, jest właśnie jedną z nich. Postanowiliśmy o niej napisać, bo jest piękna, klimatyczna i w zasadzie wszystko - to taka "gra akcji", w którą chce się wejść, ale po chwili przestaje pociągać. I równie szybko rezygnujesz z gry, jak ją zaczynasz.

Sądząc po sposobie, w jaki twórcy tworzą i promują swoje gry przygodowe, można wyróżnić następujące cechy:

Materiał filmowy

Z reguły jest ona rozmyta. Robi się to po to, by gracz mógł po prostu ciekawiej eksplorować świat, nie będąc rozpraszanym przez opowieści. W Sky: Children of the Light też nie do końca wiadomo, o co chodzi. Bohaterem jest antropomorficzna istota, która ma za zadanie "sprowadzić gwiazdy do domu", a do pewnego momentu (nie będę spoilerował) nie możemy ustalić ani tajemnicy pochodzenia bohatera, ani jego misji, ani nawet uniwersum, w którym rozgrywa się cała akcja. W zamian gra zaprasza nas do tego, abyśmy od razu się zaangażowali i wykonali powierzone zadanie.

Rozgrywka

Sky: Children of the Light posiada standardowe sterowanie za pomocą dwóch przycisków. Interfejs jest maksymalnie prosty, a miejscami nawet ukryty przed użytkownikiem, by nie odwracać uwagi od obrazu. Czasami na ekranie pojawiają się inne elementy, które aktywują się, gdy protagonista musi pokonać jakiś dystans w powietrzu. Tak, tak, latanie to jedna z kluczowych cech gry, która nadaje grze dodatkowego klimatu magii i zaczarowania. Protagonista może po prostu szybować, albo może "trzepać" peleryną jak skrzydłami i w ten sposób wydłużać czas lotu. Przez większość czasu będziemy po prostu poruszać się po pięknych (i oczywiście oświetlonych) lokacjach, czasem wchodząc w interakcje z jakimiś przedmiotami (na ekranie pojawią się odpowiednie przyciski). Krótko mówiąc, twórcy zrobili wszystko, aby sterowanie nie odciągało uwagi od najważniejszego - pięknego obrazu.

Grafika

Tutaj jest ona wykonana na wysokim poziomie, a to zasługa firmy Thatgamecompany, Inc, która oprócz Sky: Children of the Light zrobiła również Journey (które notabene również można pobrać z App Store). Osobliwością firmy-wydawcy jest ich pewna "filozofia", gry nie powinny opierać się na mechanice rozgrywki czy cechach gatunku, ale na emocjach, jakie wywołują u graczy. Dlatego historia zazwyczaj opiera się na czymś, co powinno wywoływać przeżycia lub skojarzenia - dzięki temu można ukryć nieścisłości w opowiadanej historii i głębiej zanurzyć gracza. Dlatego zdjęcia tutaj są odpowiednie - bohater wydaje się mieć ludzkie rysy, ale są one rozmyte, więc trudno spersonalizować bohatera. Wygląd lokacji może kojarzyć się graczom z różnymi grami lub filmami - ja na przykład myślałem, że to co dzieje się na ekranie wygląda jak Avatar lub Alita: Wojowniczy Anioł z efektami BadLand. Gra ma sporo naprawdę efektownych ujęć, bardzo podobała mi się animacja ruchu i lotu, choć obrazowi daleko do ideału - są pewne niedoskonałości, niedokładności, pikselacja i tak dalej. Ale to drobiazg.

Target

Gry te tworzone są zazwyczaj na zasadzie "walczę, bo walczę" - przynajmniej brak konkurencyjnej rozgrywki i jakiegoś "mądrego" zakończenia nie może stawiać Sky: Children of the Light na równi z Clash Royale czy Auto Chess Mobile pod względem popularności. Ale ich cel jest inny - po prostu mają być piękne i wciągające, mają pozwalać na relaks i marzenia. Zatem krytykowanie takich produktów z racjonalnym podejściem odpada - to tak jakby porównywać praktyczną wartość matematyki i retoryki w życiu codziennym. Osobiście gra mi się podobała (choć wymaga połączenia z internetem) - i Wam też radzę w nią zagrać.

Sergey Park

Piszę recenzje gier mobilnych od 2011 roku, aktywnie uczestniczę w rozwoju mobilnych eSportów, komentując mecze Auto Chess, Clash Royale, PUBG Mobile. Jeśli jakaś gra mi się spodoba, to zaczepiam się na długi czas i dokładnie ją studiuję. I podzielić się ze wszystkimi moimi przemyśleniami!